
Jeff Elrod, Alex Hubbard, Yang Shu i trzy podejścia do medium malarskiego
Galeria Simon Lee w Hongkongu niedawno otworzyła wystawę zatytułowaną Jeff Elrod, Alex Hubbard, Yang Shu, prezentującą prace trzech malarzy z trzech różnych miast. Jestem jednak trochę zdezorientowany, jak pisać o tej wystawie. Nie z powodu prac, ale z powodu tekstu towarzyszącego wystawie. Słowa nie sprawiły, że chciałem spojrzeć na sztukę. Wręcz przeciwnie. Zdominowane przez hiperbolę i pustosłowie, sprawiły, że chciałem schować głowę w dłoniach. Ale znowu, moim zdaniem, to doskonała wystawa, elegancko zawieszona, pełna pewnych siebie obrazów, które są intrygujące do oglądania. Niektóre prace nawet teraz przenikają moją pamięć. Ale popełniłem błąd, patrząc na tekst, który galeria opublikowała o wystawie, zanim zobaczyłem samą wystawę, więc zostałem zniechęcony. Galeria używa słów takich jak „odważny” i „eksperymentalny”, aby opisać tych malarzy — to duże wyzwanie w 1958 roku, nie mówiąc już o 2018 roku. Oczekiwałem więc zobaczyć coś nowego, ale chociaż nie mogę zaprzeczyć kreatywności tego, co robią ci artyści, nie potrafię wyjaśnić, co sprawia, że ich prace są bardziej odważne lub bardziej eksperymentalne niż prace jakiegokolwiek innego artysty działającego dzisiaj. W pewnym sensie, w rzeczywistości, podążają za trendami pochodnymi, a nawet w niektórych przypadkach realizują pomysły, które są już przestarzałe. Ale artyści nie muszą być odważni ani eksperymentalni. Oczekiwałem tylko, że ci artyści będą tacy, ponieważ galeria mi to powiedziała. Gorszym przewinieniem niż ta hiperbola, jednak, przynajmniej moim zdaniem, jest pustosłowie. W komunikacie prasowym stwierdzono, że Elrod, Hubbard i Shu dzielą „wspólne podejście do materiałów i technik antyhierarchicznych”. Nie mam pojęcia, co oznacza to zdanie, mimo że piszę o sztuce od ponad dekady. „Materiały i techniki antyhierarchiczne?” Żal mi przypadkowych miłośników sztuki, którzy czytają takie rzeczy. Nic dziwnego, że tak wiele osób unika odwiedzania galerii. I żal mi tych trzech artystów, których prace byłyby całkowicie ważne, gdyby tylko pozwolono im mówić same za siebie.
Zdjęcia i miejsce
Jeff Elrod, Alex Hubbard, Yang Shu składa się z intymnego wyboru obrazów powieszonych w taki sposób, że tworzy się zabawna, niemal chaotyczna interakcja wizualna. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że wszystkie prace mogły być wykonane przez tego samego artystę, zwłaszcza biorąc pod uwagę wspólne relacje kolorystyczne w obrazach. Ale w rzeczywistości te obrazy zostały stworzone przez różnych artystów, używających różnych procesów, którzy żyją i pracują w znacznie różnych lokalizacjach. Jeff Elrod mieszka w Marfa w Teksasie, w odległym miasteczku artystycznym i rolniczym z populacją nieco ponad 2000 osób. Alex Hubbard mieszka w Los Angeles w Kalifornii, drugim najbardziej zaludnionym mieście w Stanach Zjednoczonych. Yang Shu mieszka w Chongqingu w Chinach, w mieście z populacją przekraczającą 30 milionów ludzi, prawie dziesięć razy większą niż w Los Angeles.
Jeff Elrod, Alex Hubbard, Yang Shu, 2018, widok instalacji w Simon Lee Gallery, Hongkong. Zdjęcie dzięki uprzejmości Simon Lee Gallery
Adres zamieszkania w żaden sposób nie definiuje artysty, ale nasze fizyczne otoczenie nie może nie przenikać do naszych pomysłów na temat świata wizualnego. Po długim patrzeniu ujawniają się wrodzone różnice, które definiują każdego z tych artystów. Zostałem visceralnie przyciągnięty do prac Yang Shu. Dla mnie ich impastowe warstwy i szalone linie wydają się żywe, pełne materialnej zmysłowości i żywego koloru. Ale prace Jeffa Elroda, a w szczególności jego praca na kształt płótna „H-Town” (2017), z czasem stały się bardziej ciche, budząc moją ciekawość co do ich pochodzenia. Prace Alexa Hubbarda, tymczasem, z czasem stały się dla mnie mniej interesujące. Choć wizualnie ciekawe, niewiele dla mnie znaczą intelektualnie, a nawet trochę mnie alienują. Ich materialne cechy jednak wciąż sprawiają, że chcę się do nich zbliżyć. Wszystkie te różne uczucia, gdy się nad tym zastanawiam, dziwnie pasują do mojego poczucia miejsc, z których pochodzi każdy z tych malarzy.
Jeff Elrod, Alex Hubbard, Yang Shu, 2018, widok instalacji w Simon Lee Gallery, Hongkong. Zdjęcie dzięki uprzejmości Simon Lee Gallery
Nie potrzeba wyjaśnień
Coś, co jeszcze odróżnia Elroda, Hubbarda i Shu od siebie, to procesy, które stosują. To jeden z kluczowych powodów, dla których ich prace są prezentowane razem: aby pokazać trzy różne podejścia do współczesnych metod malarstwa abstrakcyjnego. Prace Elroda to cyfrowe obrazy, które zostały wydrukowane na płótnie, a ich obrazowanie częściowo pochodzi z jego własnych wcześniejszych prac. Hubbard wylewa, rozlewa i spryskuje swoje medium, używając mieszanki farby akrylowej, żywicy i włókna szklanego na płótnie. Gestualne, obrazy abstrakcyjne, które Yang Shu wniósł do tej wystawy, są najbardziej dramatyczne pod względem treści, ale są również najbardziej tradycyjne w tym sensie, że zostały stworzone przy użyciu powszechnych, codziennych mediów i metod malarskich.
Jeff Elrod, Alex Hubbard, Yang Shu, 2018, widok instalacji w Simon Lee Gallery, Hongkong. Zdjęcie dzięki uprzejmości Simon Lee Gallery
Jednak według tekstu towarzyszącego temu pokazowi, ci artyści i ich prace mają znacznie więcej do zaoferowania. Mówi się, że Elrod włącza „rozwój zaawansowanego oprogramowania i technologii druku... co skutkuje innowacyjnym językiem wizualnym, który jest specyficznie jego własny.” A Hubbard otwiera „wszystkie tradycyjne opozycje formalnego języka malarstwa.” Wreszcie, prace Shu sugerują „bardziej subwersywne tematy, niż jego energetyczne dzieła przedstawiają na pierwszy rzut oka.” Nie mogę się z tym zgodzić. Photoshop, Illustrator i drukarki cyfrowe nie są zaawansowane – mają już pokolenie, a ich język wizualny nie należy specyficznie do nikogo. I nie mogę nawet zgadywać, co może oznaczać „wszystkie tradycyjne opozycje formalnego języka malarstwa.” A przynajmniej dla mnie, Shu wcale nie wydaje się subwersywny, nie w tym świecie. Ale gdybym nie przeczytał tego bełkotu, od razu zrozumiałbym, dlaczego ci trzej artyści są pokazywani razem. Ich zestawienie daje widzom możliwość rozważenia trzech różnych podejść do lirycznego, gesturalnego, współczesnego malarstwa abstrakcyjnego. To wystarczający powód, aby zorganizować wystawę sztuki. Nie potrzeba dalszych wyjaśnień.
Obraz wyróżniający: Jeff Elrod, Alex Hubbard, Yang Shu, 2018, widok instalacji w Simon Lee Gallery, Hongkong. Zdjęcie dzięki uprzejmości Simon Lee Gallery.
Autor: Phillip Barcio